FANNY I ALEKSANDER
Jak wiele wcześniejszych obrazów Ingmara Bergmana, także ten ostatni w jego karierze film kinowy jest opowieścią po części autobiograficzną. Za pewne novum uznać należy natomiast fakt, iż szwedzki twórca sięga tu po wspomnienia z dzieciństwa. Nie chodzi mu jednak o sentymentalne poszukiwanie straconego czasu, ale o odtworzenie procesu formowania się artystycznej postawy wobec świata. Wątek kryjącego się przed rzeczywistością w królestwie fantasmagorii Aleksandra, odzwierciedla towarzyszące Bergmanowi od najmłodszych lat poczucie rozdarcia pomiędzy prawdą/życiem a fikcją/sztuką.
Tak o filmie Fanny i Aleksander pisała niedługo po jego polskiej premierze Anna Orłowska-Biel: „Tym razem mistrz zachwyca nas nie tylko bogactwem myśli, ale również – jakże wyjątkowym w jego dziełach – przepychem przedmiotów i barw. Lecz jeszcze nie to stanowi o niepowtarzalnej atmosferze filmu. Gdy wychodzimy z kina już wiemy: ten film był tworzony z miłością i wyraża miłość dla świata, jaki przedstawia. Jest to jedyne wytłumaczenie przenikającej niemal każdy kadr aury pietyzmu, wzruszenia, ciepła, zniewalającego uroku. W takim klimacie Bergman opowiada o najważniejszych ludzkich sprawach”.