Aktualności

Spotkanie z Jackiem Fedorowiczem

W środę, 13 grudnia gościem Muzeum Kinematografii był satyryk, aktor, scenarzysta i… „mistrz OFF-u” – Jacek Fedorowicz.  Spotkanie poprzedziła projekcja kultowej komedii Stanisława Barei „Nie ma róży bez ognia”.

Jeszcze zanim zapaliły się światła na sali kinowej, Jacek Fedorowicz zaczął opowiadać anegdoty o kulisach powstawania tej komedii, która nadal bawi do łez. – On ich brał na przetrzymanie – śmiał się przypominając okoliczności, w jakich robiło się filmy w PRL-u pod ciągłym okiem cenzury – Staszek szedł z filmem i wypisywano mu, które słowa mają zostać wycięte. Potem Staszek szedł do montażowni, połowę z tego wycinał i… dokładał nowe fragmenty.

Spotkanie w Muzeum nie bez powodu odbyło się 13 grudnia – w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. – Komuna pokazała się wówczas z najgorszej strony – opowiadał nasz gość. – Niczego nie trzeba już było dodawać. Mogłem zejść do podziemia. Miałem pewną rozkosz, bo po 40 latach pisania z ciągłym myśleniem „puszczą czy nie puszczą”, wreszcie mogłem pisać, co chcę!

Jacek Fedorowicz opowiadał o kulisach swojego aktorstwa i pisania scenariuszy („To, co najważniejsze w filmie, to wymyślał Staszek. I on, goląc się, mi to opowiadał, a ja wracałem do domu i to wszystko spisywałem, ubarwiałem, dodawałem opisy przyrody…”), a także o swojej wielkiej pasji radiowej, przyznając ostatecznie, że jest „mistrzem OFF-u”. Mistrzowskie zdecydowanie były fragmenty „dogranych” przez naszego gościa głosów pod Dziennik Telewizyjny z 1986 r. , który mieliśmy przyjemność obejrzeć (a może przede wszystkim posłuchać) w trakcie spotkania.

***

Jacek Fedorowicz to znany polski satyryk, aktor, a także współscenarzysta i… malarz z wykształcenia. Jeszcze na studiach działał w studenckim teatrze Bim-Bom (był jednym z założycieli razem ze Zbigniewem Cybulskim i Bogumiłem Kobielą), współpracował z gdańskim radiem, a także tworzył rysunki i karykatury. W latach 60. razem z Jerzym Gruzą tworzył programy rozrywkowe. W Programie III Polskiego Radia prowadził magazyn satyryczny „60 minut na godzinę”. Współpracę z mediami państwowymi zerwał w momencie wprowadzenia stanu wojennego. Do telewizji i radia wrócił po 1989 roku. W latach 90. prowadził m.in. słynny „Dziennik Telewizyjny”.

 

Wcześniejszy

W kręgu neoawangardy

Następny

122. Urodziny Kina w Kinematografie